- autor: Mert, 2010-10-18 01:45
-
W rozegranym wczoraj spotkaniu pokonujemy naszego rywala zza miedzy w stosunku 0:2. Mecz zapowiadał sie bardzo emocjonująco bo obie druzyny dzieliła niewielka ilosc punktów w tabeli a z drugiej strony spotkania z Rybakiem nigdy do nudnych nie należą. Licznie zgroadzeni kibice mogli czuć sie nieco zawiedzeni , bo poczatkowe 15 minut spotkania to głównie walka w srodku pola , duzo niedokladnosci i strat po obu stronach. Po tym okresie do głosu zaczeli dochodzic Rybacy , ktorych wejscia skrzydlami stawały sie raz za razem coraz to groźniejsze. na szczescie na posterunku była nasza obrona , ktorej w pore udawało sie powstrzymywac zagrozenie . Mimo tego gospodarze zdołali oddac kilka strzałów z dalszej odleglosci ale nie sprawiły one problemow naszemu golkiperowi.W pomocy- jak juz wczesniej wspomnialem- nasze akcje nie potrafily sie zazębić ,czego efektem były wspomniane straty no i w konsekwencji kontry rywali. Punktem zwrotnym okazała sie akcja kiedy to pilke po ladnych kilku podaniach otrzymał Pietrzyk, ale jego techniczny strzal z kilku metrow z najwyzszym trudem wybil na róg bramkarz gospodarzy. Kilka minut poźniej mamy kolejna akcje , prawym skrzydlem urywa sie Makles, mija po drodze lewego obronce i dogrywa pilke na krotki słupek do nadbiegajacego Borszcza, a ten plaskim strzalem pokonuje bezradnego golkipera . Po tej bramce gospodarze starali sie za wszelka cene wyrownac stan rywalizacji . Niestety dla nich jedna z kolejnych naszych akcji, wymienamy kilka szybkich podań i ok. 22-23 od bramki akcja zostaje przerwana faulem taktycznym. Futbolowke ustawia Nahajowski , pieknym strzalem ponad murem zdobywa 2 gola w tym spotkaniu ( był to jego 3 wykonywany w tym meczu rzut wolny ale pierwszy perfekcyjnie wykonany). Chwile po wznowieniu gry gwizdek arbitra oznajmia koniec 1szej połowy. w drugiej połówce widzimy zdeterminowanych Rybaków , ktorzy nie majac nic do stracenia a wiele do zyskania od poczatku stawiaja na wysoki presing, spychając naszych graczy do obrony. Taka gra gospodarzy utrzymuje sie przez prawie 20 minut , w tym czasie mieli ok 4 rzutow roznych , oddali kilka mocnych i trudnych do obrony strzałów. Na szczescie dzis swietnie dysponowany był nasz golkiper. Zagrozenie lub jak kto woli NAPÓR pod nasza bramką minął dopiero, gdy na boisku pojawili sie zmiennicy . Mając swiezy zapas energi skutecznie oddalili niebezpieczenstwo daleko od naszej bramki. NIeco poddenerwowani gospodarze , ktorym szczescie dzis ewidentnie nie sprzyjało zaczeli uciekac sie do fauli . Nie przeszkodzilo to jednak naszym graczom w stworzeniu dogodnych sytuacji. Warte podkreslenia były szybkie wejscia w pole karne Mateusza Strzody , jego dogrania wzdłuż pola karnego stwarzały niemałe zagrozenie. Niestety nikt z naszych nie zdołał dostawić nogi do wsponianych podań. Pod koniec meczu mamy jeszcze 2 swietne sytuacje. Jedna z nich mial Adrian Strzoda ktory otrzymal prostopadła piłke zza obroncow i bedąc sam na sam z bramkarzem strzela wprost w niego. Za to w drugiej akcji pechowiec sprzed chwili sam wypracowuje sytuacje na prawym skrzydle , podaje mocno po ziemi na 5metr a tam wbiegajacy Urbańczyk strzela "Panu Bogu w okno". Jęk zawodu na trybunach bo była to chyba jedna z ostatnich okazji w tym meczu na podzwyzszenie rezultatu. I właśnie chwile pozniej arbiter tego spotkania konczy zawody. Wywozimy zatem kolejne 3 punkty i to z terenu gdzie mało kto zgarnia komplet oczek. Było to nasze 4 zwyciestwo z rzędu ,a piąty mecz bez porażki. Miejmy nadzieje ze ta dobra passa potrwa jak najdluzej. A juz za tydzien czeka nas pojedynek z bardzo silnym kochanowickim Ruchem , z ktorym nigdy nam sie dobrze nie grało. Emocje zatem GWARANTOWANE.-)